Kroczyłam rozmokłą ścieżką, moje białe łapy zrobiły się brudne od błota.
Schyliłam łeb i węszyłam, niedaleko znajdowała się jakaś zwierzyna, mimo to nie byłam głodna.Zbliżyłam się do pobliskiego strumienia i zaczęłam chłeptać z niego wodę, nad moją głową ćwierkały ptaki, strasznie mnie to wkurzało.Do watahy dołączyłam tydzień temu, wcześniej należałam do watahy opadłych liści, jednak wygnano mnie.Byłam córką Bety, ale matka uważała, że przyniosłam jej wstyd ponieważ przegrałam wojnę z inną watahą a ona przejęła znaczącą część naszych terenów.Było to 1 rok temu, ale mam wrażenie, że od tamtego zdarzenia minęło kilka dni.
<ktokolwiek?XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz