- Ahhh... zapach starej watahy... wilki które znasz od szczeniaka... bliscy który cię otaczają...- westchnąłem ciężko i usiadłem.
- Co jest?- zapytała wadera też siadając. Nie odpowiedziałem, siedziałem tylko cicho wpatrzony w trawę. Wstałem i począłem iść w stronę lasu. Roxi w stała i zrównała ze mną kroku.
- Gdzie idziesz?- zapytała ciekawie.
- Na polowanie, głodny jestem.-
< Roxi? Nie mam weny xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz