Od Madzi
NA POCZĄTKU chce powiedzieć, że w moim opowiadaniu mam zamiar umieścić wszystkie wilki z watahy tak jak starych tak jak i nowych.Ale
oczywiście te wilki co są aktywne.
Charoon dał mi prezent, a ja otworzyłam prezent.
-AAAAAAAAAA!!!- Krzyknęłam jak głupia.
-JAGNIĘCINA !!! - Powiedziałam a goście zrobili oczy.
-Tylko tyle!?-Powiedziała Roxi.
-Prosze was... Te mięso Madzia uwielbia.-Stwierdził Charoon.
-Dobrze teraz od nas.-Powiedziała Emerald.
Podeszła Glimer,Emerald i Matt.
-To od nas.-Powiedzieli.
Otworzyłamprezent, a tam stwre zdjęcie i troszczę kasy.
-Oooooo jakie słodkie!!!-Powiedziałam
-Mamy nadzieje że w przyszłości nie zapomnisz że wszyscy jesteśmy rodziną. -Powiedział Matt
Szczerze nie rozumiałam dlaczego tak powiedział, ale ok.
-Teraz JA!!!-Powiedziała Sasha.
W prezencie była skóra (tak skóra) z chomików, można powiedzieć że
płaszczyk z chomików XD.(Wiem myślicie że jestem potworem, ale taka
skóra jest rzatka)
-O jej skąd to masz!? - Zapytałam z oczami wbitymi w płaszczyk.
-A ma sie znajomości.Jak podoba się ? - Odpowiedziała z zapytaniem Sasha.
-Jest prześliczne!!.- Powiedziałam i założyłam płaszczyk.
-Okej. Moja kolej.-Stwierdził Kirito.
W środku była różyczka kartka z życzeniami i czekoladki.
-Jej czekoladki!! A jak piękna różyczka. - Powiedziałam.
-Nie wiem co lubią wadery, ale na pewno czekoladki i kwiaty. - Powiedział to i mrugną okiem.
Ja włożyłam różyczkę za uszy i byłam strasznie szczęśliwa.
-No to juz 3 lata..-Powiedziała Abstraction i dała prezent.
Otworzyłam a tam był misiek, taki pluszowy.
-Mam pytanie. Byłaś w mieście ludzi?-Zapytałam się.
-Tak, a wiesz ile było wyborów!!-Odpowiedziała z trudem bo zajadała sie tortem.
-Ale mimo wrzystko sweet.-Powiedziałam z uśmiechem.
-TERAZ JA!!-Powiedzieli Damon i Interlunar.
-Nie bo ja.- Znów to powiedziali.
-A nie możecie dać obaj prezęt ?- Zaproponowałam.
-A no dobry pomysł.- Powiedział Damon.
Podeszli,dali prezęt i przeprośli za zachowanie.
W paczkach było to samo czyli płyty z muzyką(lubie muzykę a w świecie ludzi zawsze kradłam muzykę i magnetowony XD)
-Ej no!! to był mój pomysł ukradłeś.-Powiedziała z wyrzutem Interlaur.
-Nie to mój pomysł!!-powiedział ze złą mina Damon.
-AAAAAAAAAAAAAA MUZYKI KTÓRE SZUKAŁAM OD SAMEGO POCZĄTKU.
-Naprawdę??- Ze zdziwieniem zapytali się.
-No tak!! Zespól Crush 40 żądzi!!(jak ktoś nie wie kto to jest to zespół
który tworzy muzykę dla Sonic Team)-Powiedziałam z podniecenia.
-No i dobrze bo szukałam tego 2 dni.-Stwierdziła Interlaur.
-A ja tego szukałem 2 tygodnie.-Powiedział Damon.
I znów zaczęli się kłucić ale z kłutnią poszli do innego pokoju.
-Dobrze teraz od nas.-Powiedział Ako.
Podeszli Ako i Sisi. Można powiedzieć że byli ostatni.
w środku było karaoke.
-JAK ZA********!!!!!!!!!!!!-Krzyknęłam zawsze chciałam dostać karaoke.
-Widze.. że się podoba.-Stwierdził ako.
-I TO JAK!!!!-Powiedziałam.
-Ok teraz Impra sie rozwija.
Powiedział Kirito.
-I to jak.-Odpowiedziała Sisi.
Puściłam muzykę, bo na imprezach zawsze ALE TO zawsze jestem DJ.
Włączyłam kule disco i zgasiłam światła.
Impreza była jak sie patrz, wszyscy dobrze sie bawili.Jedni zajadli sie
smakołykami Charoona, inni grali w gry i tańczyli,a jeszcze inni upijali
sie do nie przytomności, w tym JA XD
Zeszłam z podestu gdzie miałam cały sprzęt muzyczny, oczywiście muzyka grała nadaj.
Zaczełam tańczyć czułam sie wtedy taka...wolna niezależna i szczęśliwa.
Nigdy czegoś takiego nie czułam poniosłam sie wtedy i zapomniałam o
Bożym świecie.
Gdybym sie tylko nie wywaliła -.-.
No cóż tak to bywa.. i do tego zaczeła lecieć moja ulubiona muzyka tak samo jak i całej watahy.
-JEJ ŚPIEWAMY?!-Krzykneła Kery.
-Jak nie jak tak.-odpowiedzieli.
A że ja niby jestem odważna, ale jak chodzi o śpiewanie to zawsze sie spieszyłam niechciałam śpiewać.
-No Madzia nie wygłupiaj sie !!! - Powiedział Charoon.
-Ja JA sie wygłupiam!!-powiedziałam ze zmarszczonymi brwiami i uśmiechem na ustach.
-To PATRZ!!- Krzyknęłam i wzięłam mikrofon do łapy i zaczęłam śpiewać najgłośniej jak potrafie i przy tym ładnie.
Wtedy potraktowałam to jak wyzwanie, a wyzwań nigdy się nie boje.
Gdy było po piosęce, CAŁA wataha zaczeła sie gapić mieli wtedy pyszczki spuszczone w dół ze zdziwienia.
Czułam sie wtedy tak skompromitowana.
-I WŁASNIE DLATEGO NIE ŚPIEWAM PUBLICZNIE!!!-Krzyknęłam i uciekłam z płaczem.
-Madzia STÓJ -krzykną Charoon próbując mnie dogonić.
Oczywiście udało mu sie to. Złapał mne za frak i poleciał do mojego domu.
Wrzystko sobie wyjaśniliśmy,uznaliśmy że nie było tematu i
kontynuowaliśmy zabawę.Upiłam sie przytym i na zajutrz miałam syndrom
nastepnego dnia.
<kuniec mam nadzieje żę te prezety się podobają ^^>
UWAGA OD ALFY NR. 2: Madzia, jeśli jeszcze raz napiszesz coś takiego zostaniesz wydalona z watahy. Ja nie żartuję. Nie chcę cię urazić, ale wilki to nie ludzie, poza tym używasz stanowczo za dużo caps locka. Błędy mnie rozwalają. Poza tym, po kij te przekleństwa ;__;. Treść pozostawia wiele do życzenia, mimo, że pisałam posta z reprymendą. Widać do niektórych to nie dociera. Wybacz Madziu, ale upomnienie gwarantowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz