- Idę z tobą. - Powiedziałam i pobiegłam za nim.
Pobiegliśmy doliną do dużego lasu. Upolowaliśmy dużą sarnę.
- Brakowało mi ciebie, Roxi. - powiedział Cheroon.
- Mi ciebie też. - odpowiedziałam. - pójdę się napić
Gdy podeszłam do strumyku napić się w krzakach dwie pary żółtych ślepi Zanim zdążyłam coś zrobić dwa basiory rzucił się na mnie. To były dwa wilki z watahy Opadłych Liści.
- Cheroon! - krzyknęłam.
Wilk jednym susem podleciał do mnie i uderzył dużego basiora przewracając go na ziemie i przygniatając go do Ziemi.
- Nie patrz mu w oczy! - krzyknęłam, rozpoznałam wilka który hipnotyzował wojowników z naszej watahy.
Mi pozostała wadera. Nie wiedziałam jakie ma moce wiec musiałam być bardzo ostrożna. Wadera skoczyła na mnie i przygniotła mnie do ziemi tak że nie mogłam się uwolnić. Prze
teleportowałam się i uderzyłam ją w głowę łapą. Teraz ja przygniotłam ją do ziemi. Tym czasem Cheroon walczył z silnym basiorem. Wadera leżąc pod mną ( Jak to się pisze? )
poraziła mnie prądem.
<Cheroon? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz