Siedziałem i patrzyłem w mrok. Wagonik mkną z zawrotną prędkością. W korytarzu robiło się co raz to jaśniej oraz mroźniej. Na ścianach korytarzu zaczynał się pojawiać lód. Wagonik zaczął jechać coraz wolniej. Zaczął padać śnieg. I dojechaliśmy do śnieżnych gór. Wagonik zatrzymał się. Padał siar(czak*)czysty śnieg. Wyszedłem z pojazdu.
- No dojechaliśmy.- obudziłem waderę. Ta wyskoczyła z wagonika i zaczęła się trząść.
- Grrrr. Jak tu zimno.- stukała szczękami. Podszedłem do wagonika, wszystko było na swoim miejscu. Wyjąłem skórę i podałem Emerald. Wilczyca chodź okryta, nadal się trzęsła. Podszedłem do stojącego wagonu i wyjąwszy drugą skórę okryłem waderę.
- Nie będzie Ci zimno?-
- Nie?- powiedziałem z kwaśnym uśmiechem.
<Emerald? Dojechaliśmy! :3>
* wie ten kto ogląda minkrafta XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz