Jednym okiem gapiłem się na Damona i uśmiechałem się złośliwie, a drugim na Emerald.
Naprawdę, jak na waderę była bardzo odważna... I piękna (xD).
Gdy ''złapała'' moje spojrzenie, uśmiechnęła się słodko, po czym wywołała na scenę Damona.
*Bla, bla, bla. Po występie xD*
-Ruszcie dupy! - Wydarłem się do wilków po dwóch godzinach ''pakowania'' o jakie mnie poprosili.
-Uspokój się... - Próbowała złagodzić sytuację Emerald
Odburknąłem jej coś pod nosem, po czym wyrwałem Damonowi butelkę z resztkami whiskey, opróżniłem i wywaliłem za siebie.
- Tak to się robi - mruknąłem.
-Uwaga! - krzyknęła Emerald, chcąc ogłosić coś niesłychanie ważnego.
(Eme? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz