Słońce grzało a ja rozleniwiłam się na
łące. Alexy spacerował gdzieś po okolicy. Nie miałam nic do roboty.
Rozkoszowałam się chwilą ciszy i wytchnienia, które ostatnio zdażały się
coraz rzadziej. Wsłuchiwałam się w ptasi śpiew, szum drzew i pluskanie
pobliskiego strumyka. Miejsce to było moim ulubionym. Wkońcu
stwierdziłam, że dosyć tego dobrego więc wstałam i poszłam szukać
Alexy'ego. Chodziłam tak po lesie nawołując tygryska, ale nigdzie nie
mogłam go znaleźć. W pewnym momencie usłyszałam za sobą kroki, które na
pewno nie należały do mojego towarzysza. Odwróciłam się gwałtownie.
Nikogo nie było. Lekko się wysrtaszyłam. Stałam tak przez chwilę
rozglądając się. Ponownie usłyszałam kroki, ale teraz tuż za mną.
Odwróciłam się i stanęłam oko w oko z wilkiem którego dotychczas jeszcze
nie widziałam.
< kto pierwszy ?>
< kto pierwszy ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz