* Jakby ktoś nie wiedział, u mieściłem na górze piosenkę Eme*
-Yhym... - Odkaszlnąłem znacząco
- Arduin? - Zapytała robiąc ''wielkie oczy''
Przewróciłem oczami.
- Dobra.... - powiedziałem udając złość, ale tak naprawdę cieszyłem się w duchu.
Po skończonym ''koncercie''(jeśli można to tak nazwać xD), zbiegliśmy ze sceny.
Resztę nocy spędziliśmy na pogawędkach i przysypianiu(po zaśnięciu waliło śpiącego waliło się w łeb, gdy zostały poruszane ważniejsze tematy).
*rano*
Przetarłem oczy.
Nagle zerwałem się na równe nogi.
- Pobudka! Kto rano nie wstaje temu... Arduin w łeb daje! - Zaśmiałem się
Wilki leniwie przecierały oczy/ślepia.
- Ych... Cóż za poemat Arduin - powiedziała z wyższością Emerald
Zadarłem do góry głowę.
-Dzięki Eme... - Nie skończyłem, ponieważ przewał mi Dhe.
- Arduin, Emerald, kiedy ruszamy? - Zapytał
(Emerald? Chyba tylko ty masz w tej sprawie głos xD)
Po skończonym ''koncercie''(jeśli można to tak nazwać xD), zbiegliśmy ze sceny.
Resztę nocy spędziliśmy na pogawędkach i przysypianiu(po zaśnięciu waliło śpiącego waliło się w łeb, gdy zostały poruszane ważniejsze tematy).
*rano*
Przetarłem oczy.
Nagle zerwałem się na równe nogi.
- Pobudka! Kto rano nie wstaje temu... Arduin w łeb daje! - Zaśmiałem się
Wilki leniwie przecierały oczy/ślepia.
- Ych... Cóż za poemat Arduin - powiedziała z wyższością Emerald
Zadarłem do góry głowę.
-Dzięki Eme... - Nie skończyłem, ponieważ przewał mi Dhe.
- Arduin, Emerald, kiedy ruszamy? - Zapytał
(Emerald? Chyba tylko ty masz w tej sprawie głos xD)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz