Co by tu zrobić żeby mnie z tamtąd zdjęła.. Albo chociaż żeby puściła..
Już wiem! -Kelly.. To tak okazujesz uczucia do innego wilka, pokazałem
fałszywy uśmiech.
-Co!?! O czym ty musisz?!? Ja?!!? Do kogo niby!?! Wygladała na zdziwioną a liny trochę popusciły.
-Tak ty! Do mnie! Co nie?!? Ukazał się muj sarkastyczny uśmiech.
-Ta.. Na pewno do ciebie.. Odwruciła wzrok od mnie. Widać było że coś
powiedziałem co zmieniło jej zdanie. Liny popusciły tylko trochę ale po
jakimś czasie zciskły mnie jeszcze bardziej niż wcześniej. -Myślisz że
to ci pomoże.. TO SIĘ MYLISZ!! Teraz ona patrzyła na mnie sarkastycznie i
po chwili zastanowienia się znikły liny a ja leciałem w dół!
-Odbiło ci!?!
-Nie poprostu pokaż co umiesz!!
-No to patrz!!!!!
Obrucilem głowę w dół żeby zobaczyć na jakie miejsce lecę. Pierwsze co
mi się rzuciło w oczy, był cień z jakiegoś drzewa. Perfekcyjnie!!
Zmieniłem się w demona i zdarzyłem się wtopić w cień drzewa zanim
załamałem kark. Widziałem zaszokowane Kelsey, ktura się po krutkim
czasie zaczęła rozglądać. -No i co teraz zrobisz? Dalej się rozglądała,
dzięki temu mogłem przechodzić z cienia do cienia będąc niezauwarzalnym.
Jak już byłem za nią to wskoczyłem tak ze ją przeskoczyłem i ona się na
mnie patrzyła. Puzniej znowu skończyłem ale na jej przed tak że
wyładowała na plecach a ja nad nią stałem. Poczułem się dziwnie, miałem
małe wrażenie że to było tak samo "nieprzyjemne" dla niej jak i dla
mnie. Czułem jak chęć bicia się mi przeszła czułem się wyluzowany.
Zbliżyliśmy się do siebie i... -Hejka! Co wy tu robicie!?! Za drzew
wyszedł Dhe... -Sorci jerzeli przeszkadzam już sobie pujde, Dhe się
odwrucilam i poszedł spowrotem. Popatrzyłem na Kelsey, wyglądało tak
jak by coś chciała powiedzieć..
<Kells? Co musiałaś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz