Zmarszczyłam brwi i położyłam łapę na ciele Nelys.
- trudno, życie to smutek i walka... - mruknęłam odchodząc. Damon podążył za mną.
- przejdziemy się?
- taaak... - odparłam niepewnym głosem.
Ruszyliśmy na łąkę krokusów.
- ściemnia się, niedługo wracamy. - stwierdziłam.
Usiedliśmy przy drzewie.
- więc... miałeś jakieś bliższe kontakty z Nelys?
<Damon?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz