piątek, 16 maja 2014

Od Kells c.d Roy'a


A w zasadzie co mi szkodzi? Pokażę nowemu to i owo.
- Ruszysz się, czy czekasz na zaproszenie?- spytałam
- To zależy, masz jakieś?- ale dowcipny...
- A żebyś wiedział- podeszłam i go kopnęłam, dość lekko- starczy?
- Zawsze jesteś taka markotna?- mruknął, zaśmiałam się
- Nie, to tylko dla nowych. Tak żeby pamiętali na przyszłość jak będą mieli sprawę to nie do mnie. Dobra, kiedyś jednak zajdzie słońce.( brawo tym którzy wiedzą o co chodzi)- ruszyliśmy- oto wodospad pełni, nic specjalnego. Choć podobno jest tu pięknie nocą.- znowu ruszyłam dalej- mały step... lub duża łąka-pokazałam mu jeszcze wrzosowisko i jezioro nadzieji, zatrzymałam się dopiero przedo lasem cienia- piękne miejsce. Możesz tu polować, jednak uwaga na duchy...
- Zawsze masz takie dokładne opisy?- heh, cuż za sarkazm, teraz się dogadamy.Pokazałam mu jeszcze inne miejsca, zatrzymując się przed tym różanym lasem
- co tu już nie wejdziesz?- spytał
- Jeśli mnie ktoś tu kiedyś zobaczy to tylko wtedy, gdy zwariuję do reszty
- Dużo ci brakuje?
- Podobno w pewnym momencie bardziej zwariować da się tylko z miłości- powiedziałam z lekkim obrzydzeniem- więc do tego jeszcze sporo mi brakuje... Dobra, koniec wycieczki. Możesz iść.
< Roy?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz