poniedziałek, 5 maja 2014

Od Emerald C.D. od Arduina

  - teraz. - powiedziałam. Podeszłam do Matta i usiadłam obok niego, po czym walnęłam go w łeb (XD).
- CO?! - powiedział wybudzając się.
- pstro! Wstawaj!
* * *
Po piętnastu minutach byliśmy gotowi. Na grzbiecie niosłam tobołek z wodą, a u moich bioder wisiały torebki z nożykami i ziołami.
- zobacz, gdzie jest ciekawy teren. - powiedział Dhe. Jak na rozkaz wzleciałam nad drzewa i rozejrzałam się. Na wprost, za lasem pokrytym śniegiem były wrzosowiska z małą warstwą śniegu, które otaczała tajga. Zleciałam w dół.
Postanowiliśmy ruszyć wzdłuż potoku, który prowadził do tajgi.
- a to w nagrodę, że ze mną zaśpiewałeś. - uśmiechnęłam się do Arduina. Chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył, bo wlazłam mu z trudem na plecy i wzleciałam w górę. Na początku chciał krzyknąć, ale zatkałam mu pysk. Gdy zdjęłam łapę - mogłam tylko stwierdzić, że mu się podoba. Po chwili przestałam machać skrzydłami i poszybowałam ku ziemi.

<Arduin? reszta?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz