Oczami Lume
Szłam od kilku dni. Jak się okazało Kells żyje. Tylko jakim cudem uciekła? Tam się odbyła jakaś masakra. Nie miałam siły o tym myśleć, dowlokłam się a polanę, zbyt zmęczona by iść dalej zemdlałam.
__________________________________
Oczami Kells
Właśnie szukałam Rena. Byłam już przy obrzeżach watahy gdy usłyszałam szelest. W moją stronę pełzł złoty wąż
- Fanindro?!- krzyknęłam, wąż syknął przyjaźnie i popełzł powrotem. Pobiegłam za nią, na polanie leżał wilk w którym, choć z trudem rozpoznałam moją siostrę! Krzyknęłam, oczywiście Rena nie ma gdy jest potrzebny. Fanindra już zdążyła owinąć się wokół ramienia swojej pani. Podniosłam Lume, była lekka, za lekka. Zaniosłam ją do alf po drodze mamrocząc o jej głupocie. Jak mogła? Znam ją na tyle, że byłem pewna, że nic nie jadła i nie spała. Tylko co ona tu robi?! Po rozmowie z alfami (oczywiście ją przyjeli, choć troszkę im nagadałam... troszkę) postanowiłam spróbować zająć się siostrą. Jednak taki ze mnie medyk jak z demona maskotka... W dalszym ciągu mamrocząc coś pod nosem usłyszałam szmer.
< Ktoś?>
Szłam od kilku dni. Jak się okazało Kells żyje. Tylko jakim cudem uciekła? Tam się odbyła jakaś masakra. Nie miałam siły o tym myśleć, dowlokłam się a polanę, zbyt zmęczona by iść dalej zemdlałam.
__________________________________
Oczami Kells
Właśnie szukałam Rena. Byłam już przy obrzeżach watahy gdy usłyszałam szelest. W moją stronę pełzł złoty wąż
- Fanindro?!- krzyknęłam, wąż syknął przyjaźnie i popełzł powrotem. Pobiegłam za nią, na polanie leżał wilk w którym, choć z trudem rozpoznałam moją siostrę! Krzyknęłam, oczywiście Rena nie ma gdy jest potrzebny. Fanindra już zdążyła owinąć się wokół ramienia swojej pani. Podniosłam Lume, była lekka, za lekka. Zaniosłam ją do alf po drodze mamrocząc o jej głupocie. Jak mogła? Znam ją na tyle, że byłem pewna, że nic nie jadła i nie spała. Tylko co ona tu robi?! Po rozmowie z alfami (oczywiście ją przyjeli, choć troszkę im nagadałam... troszkę) postanowiłam spróbować zająć się siostrą. Jednak taki ze mnie medyk jak z demona maskotka... W dalszym ciągu mamrocząc coś pod nosem usłyszałam szmer.
< Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz