Doszliśmy nad jezioro. Podkradłam się do Damona i zarąbałam mu butelkę
Burbonu z torby. Ren spojrzał na mnie krzywo. Podeszłam do Guen
- Chcesz trochę?- spytałam.
- Nie. Dzięki- mruknęła i zaczęła czegoś szukać w swojej torbie. Przy
brzegu jeziora siedziała Kaya. Podeszłam do niej i wrzuciłam ją do wody.
- EJ! Kelsey?!- zawołała, nie mogłam wytrzymać ze śmiechu
- Co?
- A masz!- ochlapała mnie. Oczywiście szbyko się jej odwdzięczyłam.
Chwilę się chlapałyśmy, aż w końcu dotarło do nas, że na brzegu stoją
Dhe, Arduin i Emerald cali mokrzy, a Guen, stojąca dalej z trudem
powstrzymuje się od śmiechu.
< Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz