sobota, 13 września 2014

Od Uzuri - event cz. 2

Drzwi na początku nie chciały otworzyć się po dobroci. Spróbowałam wystrzępić zamek obsydianowym nożem. Srebrny mógłby się jeszcze na coś przydać zamek ustąpił. Połknęłam cały czosnek jaki miałam, założyłam wszystkie amulety i wzięłam do łapy procę. 
~~~~~~
Tym razem nie był to pokój a swoista arena. Nie była bardzo wielka ale robiła wrażenie. Na przeciwko mnie stanęło... coś. Tak, to było to coś, co mnie tak bardzo na cmętarzu przestraszyło. Ale tym razem nie przerażało tak bardzo. Jednak gdy spojrzało na mnie, ugięłam się, utraciłam swoją smoczą formę, amulety popękały na pół i czosnek stracił zapach.
-Nawet z tym nie dałabyś rady mnie pokonać-zaśmiało się i przybrało formę demona.
Teraz byłam pewna, kto to jest. Zły baron, pan tego świata.
~~~~~~
Zawył i skoczył na mnie. Ja postarałam się zrobić unik, ale on złapał mnie za ogon i grzmotnął mną o ścianę. I jeszcze raz, i jeszcze. Ogłupiała z bólu przed czwartym uderzeniem zrobiłam salto i wylądowałam mu na grzbiecie. Złapałam go za szczęki i z niewyobrażalną siłą rozwarłam je. Usłyszałam chrzęst i ryk barona... i oto na ziemi leżała jego bezużyteczna szczęka. "Za to to cię mała ku*wo nie tylko zabiję..."- usłyszałam głos w mojej głowie. W odpowiedzi usiadłam mu na głowie i wpakowałam łapę w jego gardziel. Wykorzystałam fakt, że już nie mógł mnie ugryźć, ale on mimo to sprawił mi ból. Rzucił mną. Złapałam się belki i sufitu i wdrapałam na nią. To było miejsce, gdzie demon nie mógł mnie dosięgnąć. Widziałam jak skacze wściekły żeby mnie dosięgnąć. Zauważyłam błysk. Co my tu mamy? Na sąsiedniej belce leżał miecz.


~~~~~~
Z tym mieczem poczułam się silna. Zeskoczyłam z belki i z lubością wbiłam go w ciało przeciwnika. To go trochę otumaniło. Ostrze musiało być magiczne bo w ciele demona zostawiało ziejące pustką wyrwy.

C.D.N

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz