poniedziałek, 8 września 2014

Od Ruby c.d Kayi

Pierwsza moje reakcja była taka" ,,aaaaaaa!" Ale potem poczułam o co chodzi w lataniu. Powoli rozłożyłam mgiełkowate skrzydła i wzleciałam w górę. Powietrze muskało nie po ttwarzy, a łapy zwisiały bezradnie w dół.
- Fajnie co? Krzyknęła do mnie roześmiana wadera. Moje serce waliło mi w piersi, a oddech był głęboki i nierównomierny. Ale z każdym uderzeniem skrzydeł byłam coraz bardziej pewna siebie. Poszybowałam w górę i zrobiłam fikołka. A potem już było gładko.  Przecinałam powietrze lotkami u skrzydeł, ale nie trwało to długo. Uderzyłam w coś i spadłam w dół. Teraz słyszałam już nic oprócz szumu. Spadałam prosto w rwacącą rzekę.
(Kaya?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz