środa, 10 września 2014

Od Vichi c.d. Cheroon

Powoli otworzyłam oczy i zobaczyłam szybko przesuwający się obraz. Rozejrzałam się trzęsąc się trochę. Byłam przyzwyczajona dotykać łapami stabilnego podłoża, twardego i nie chwiejącego się. Nagle usłyszałam trzask i nieco przestraszona spojrzałam na Chroona. Jęknęłam, a chwilę potem konar pękł na pół, a ja spadłam prosto do rzeki, nad którą właśnie przelatywaliśmy. Po chwili lotu, a raczej spadku, uderzyłam grzbietem w wodę. Zanurzyłam się aż na samo dno, od którego natychmiast odbiłam się łapami by wynurzyć się na powierzchnię. Gdy byłam już blisko coś złapało mnie za tylną łapę, na której miałam opatrunek i mocno pociągnęło w dół. Zdziwiona otworzyłam przez przypadek pysk i w tej samej chwili wlała mi się do niego woda. Poczułam jak wpada mi ona do płuc tym samym zatykając je. Zaczęłam się dusić. Spojrzałam w dół na coś co nadal trzymało moją łapę i zapomniałam o tym, że nie mogę oddychać. Widziałam, że stwór miał dwa ogony, które jak wąż ciągnęły się między podwodnymi roślinami, tylko po to by na koniec opleść moją łapę. Łapy potwora przypominały skrzyżowanie konia z wilkiem, tak samo jak jego tułów. Pysk natomiast miał smoczy, a oczy jakby ludzkie. Patrzył na mnie z nienawiścią i mordem w oczach, lecz po chwili jakby coś zrozumiał, a jego wzrok stał się smutny. Stwór puścił moją łapę i cofnął się w cień, by po chwili zniknąć. Patrzyłam za nim, a przed oczami ciemniało mi coraz bardziej. Gdy poczułam jak bezwładnie opadam na dno zupełnie straciłam przytomność.

-----parę minut potem-----

Podniosłam się mogąc niespodziewanie nabrać powietrza. Pochyliłam się i zaczęłam krztusić przez chwilę. Kiedy uniosłam łeb zobaczyłam Cheroona przyglądającego mi się w uwagą.
"Co ?" spytałam stając na równe i chwiejne łapy. Basior wzruszył ramionami i powiedział
-Nie myślałem, że ten konar pęknie.
"Nikt o tym nie myślał uciekając przed krwiożerczym królikiem." uśmiechnęłam się lekko wypowiadając te słowa. Ile razy w życiu można powiedzieć, że uciekało się przed krwiożerczym królikiem ?
"To gdzie idziemy ? Nie znam tych okolic szczerze mówiąc..." mruknęłam rozglądając się dookoła.


Cherooon ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz