Wybrałem się na mały spacerek nad wodę. Było przyjemnie, czułem delikatny wiaterek i wilgoć wody. Patrzyłem w górę, nie przed siebie. I w tym momencie potknąłem się o coś i zaliczyłem glebę. Myślałem, że to konar. Odwróciłem się i zobaczyłem leżącego wilka. Podszedłem do niego i szturchnąłem. Nie ruszył się ale oddychał. Capnąłem przebiegającego obok zająca, oblałem przybysza zimną wodą i podałem mu mięso.
-Co się stało?-ocknął się.
-Zjedz to.
-Ale...
-Szamaj, bez dyskusji. Jak się posilisz to powiesz mi coś ty za jeden.
Ako?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz